To, co nas otacza każdego dnia, towarzystwo innych ludzi, rzeczy a nawet zwierząt czy roślinności ma bezpośredni wpływ na to, jacy jesteśmy. Większość zachowań oraz kulturę i tradycję wynosi się przecież ze społeczeństwa, w którym się dorasta. Tak samo jest w przypadku energii, które podtrzymują nasze życie: czy otoczenie pozwala nam udoskonalać swoje czakramy oraz rozwijać je, czy raczej doprowadza do znacznego spadku ich energii. Nie bez znaczenia jest też to, gdzie i jak mieszkamy, jakimi kolorami się otaczamy, jaki wykonujemy zawód, co lubimy na sobie nosić, ile czasu spędzamy w pomieszczeniach, ile na zewnątrz... Praktycznie każda, nawet najmniejsza cząstka naszego otoczenia i codziennego życia wpływa na nasze czakramy. Nawet wtedy, gdy nie zdajemy sobie z tego sprawy i nie mamy żadnej świadomości, w jaki sposób na przykład prace ogrodnicze lub ciągłe siedzenie przez komputerem mogą na nas działać. W praktyce okazuje się, że mają one niekiedy nawet strateg
Sięgamy po nią w trudnych chwilach, gdy nie radzimy sobie z problemami, potrzebujemy pomocy, nie mamy nadziei na pozytywne rozwiązanie jakiejś sytuacji. Czasami robimy to w pełni nieświadomie, bez żadnej duchowej motywacji, najczęściej jednak ma ona podłoże ściśle religijne. Fenomen modlitwy, bo o niej właśnie mowa, dosięga coraz więcej osób i to niekoniecznie związanych z jakąkolwiek formą wiary. Co jest tego powodem? Przede wszystkim psychologiczny charakter modlitw, który doceniają nawet psychologowie i terapeuci. Poprzez modlitwy człowiek może zrzucić z siebie cały ciążący mu ciężar, pozbyć się problemów i wyrzucić z umysłu wszelkie negatywne emocje, które towarzyszyły mu z jakiegokolwiek powodu. Badania wskazują, że już sam fakt podzielenia się w modlitwie jakimś problemem jest wystarczający do tego, aby zrzucić z siebie psychologiczny ciężar. Nic dziwnego, że po takie modlitewne praktyki sięgają już nawet osoby, które nie wierzą w żadne transcendentne bós